Czasami mam nagłą ochotę wziąć kałacha i zrobić porządek.
Dlaczego tego nie robię? Bo jestem porządnym, prawym człowiekiem? Mam
nadzieję, że taki jestem, ale to nie ten powód. I również nie jest nim brak
kałacha, bo w dzisiejszych czasach można wszystko kupić, choć w większości
„made in China”. Tym co mnie
powstrzymuje jest wyobraźnia.
Wyobraźnia, to takie coś, co ludzi nią obdarzonych stymuluje
w działaniach lub zaniechaniach bardziej niż wszystkie nakazy, zakazy.
Co z tego, że znamy zakaz robienia czegoś. Jeśli nie
wyobrazimy sobie skutków złamania tego zakazu, prędzej czy później go
złamiemy.
Jednych powstrzyma wyobrażenie skutków, innych wyobrażenie
kary za ich wywołanie. Mnie powstrzymuje jedno i drugie, bowiem na wyobraźni mi
nie zbywa.
Z przerażeniem obserwuję, że wyobraźnia staje się w naszym
społeczeństwie towarem trudno dostępnym. Tam gdzie powinna być, w większości
przypadków widnieje karteczka „chwilowy brak towaru”, lub częściej „towar
wyprzedany”.
Bez wyobraźni można żyć i nawet powstrzymać się od
strzelania z kałacha. Ale nie można tworzyć, konstruować i
rządzić. Nie można wielu innych rzeczy, ale te trzy są, moim zdaniem, najważniejsze. Stanowią
o świadomości narodu, jego rozwoju i jego
przetrwaniu.
Brak wyobraźni wśród artystów śmieszy mnie. Bo to takie
jedzenie zupy widelcem. Namachają się, namachają, a efekt żaden. Ale jeden z wyobraźnią na stu bez niej,
powoduje, że Sztuka powstaje.
Brak wyobraźni wśród naukowców smuci mnie. Lubię biec do
przodu, a wyprzedzanie świata, który stoi w miejscu, nie jest żadną radochą.
Ale jeden z wyobraźnią, na stu bez niej, to kolejny wynalazek, kolejne
odkrycie.
Brak wyobraźni wśród polityków przeraża mnie. To już nie
jest śmieszne, to już nie jest smutne. To horror, który dzieje się w realnym
życiu, a nie na ekranach kin. Tu jeden na stu, to za mało. Większość bowiem
rządzi.
Nieprzemyślane ustawy, głupie decyzje, bezsensowne
konflikty, prywata, ciągłe rozliczanie przeszłości bez liczenia się z przyszłością, kłamstwa,
przekręty i wszystko to, co można wysypać z worka ludzkich przywar, używane
całkowicie bez wyobraźni. Bez myślenia o skutkach, bez myślenia o karach za ich
wywołanie. A skutki i kary dotkną nie tylko tych wyobraźni pozbawionych.
Polityku, zanim podejmiesz jakieś działanie, zanim
podpiszesz się pod ustawą, czy innym dokumentem, usiądź na chwilę, pomyśl jakie
będą skutki nie dzisiaj, dla ciebie, ale jutro, dla wszystkich.
Jeśli nie potrafisz sobie ich wyobrazić, to oznacza jedno –
nie nadajesz się do kierowania życiem innych.