środa, 21 września 2016

Historia pewnego listu

Jest taka akcja „List do Powstańca Warszawskiego”.  Jej celem jest upamiętnienie i uhonorowanie uczestników Powstania Warszawskiego i pokazanie Powstania przez pryzmat ludzi biorących w nim udział.
Szczytny cel, wspaniała akcja. Mnie jednak zdumiało jedno. Do mnie informacja dotarła dopiero przez pewnego młodego człowieka. Dziękuję Jaśku, że byłeś lepszy od tych wszystkich patronów medialnych i organizatorów akcji.
Jasiek miał taki list napisać w ramach zajęć szkolnych, ale podszedł do tego  poważnie. Nie chciał sztampy i oklepanych zwrotów. Nie chciał „odfajkować” zadania. Wpadł na pomysł zaprzęgnięcia mnie do działania i dzięki jego namowom powstał  wiersz, który wysłał w ramach akcji, a ja w ramach własnego pokłonu Bohaterom zamieszczam poniżej.
Jest to dla mnie o tyle istotne, że mój, niestety już nieżyjący, wspaniały Przyjaciel Maciej Józef Kononowicz też był żołnierzem Armii Krajowej  i uczestnikiem Powstania.



LIST
Powstańcom Warszawskim

Mógłbym do Ciebie napisać
List pełen patosu. To takie proste.
Że na tym, o co walczyłeś, wyrosłem.
Chwała Bohaterom. I wysłać.

Ale ja chcę Ci napisać o fotografii,
Tej, na której jesteś w furażerce.
O oczach, w których widać więcej.
Więcej, niż słowo oddać potrafi.
Ból i cierpienie i wiarę, których nie zmierzę,
I wiesz co, Powstańcu? Ja oczom Twym wierzę.