niedziela, 5 czerwca 2016

Zamiast felietonu

Dziś, zamiast felietonu, fragment mojej sztuki "PUSZKA". Okazało się bowiem, że to o czym chciałem napisać, już napisałem właśnie tam.

NOWY
Cholerne skarpetki. Zawsze się przecierają w tym samym miejscu. Niedługo nie będę miał jak ich zacerować.
STARY
Buty.
NOWY
Co buty?
STARY
Sprawdź buty. Może jakaś zadra w środku i dlatego się drą.
NOWY
(Sprawdza but.)
Cholera, to już przestaje  być śmieszne. Nawet w tak prozaicznej sprawie jak dziura w skarpetce, musisz mieć rację.
STARY
Doświadczenie. Kiedy buty,  skarpetki, ubranie stają się największym twoim majątkiem, uczysz się szybko jak o nie dbać.
NOWY
Po twoim stroju nie widać za bardzo dbałości.
STARY
A kto ci powiedział, że to dla mnie największy majątek?
NOWY
Jakoś innego nie widzę. Chyba, że mówisz o tej tajemniczej puszce.
STARY
Ty cały czas uważasz, że to co wartościowe musi koniecznie być materialne. Jeśli czegoś się nie da przeliczyć na kasę, to już nie ma wartości?
NOWY
No to chyba jasne.
STARY
Jak coś jest dla ciebie skarbem, to chowasz to przed innymi, prawda?
NOWY
No tak. Zawsze miałem takie skrytki. Jak byłem dzieckiem, miałem  szkatułkę zamykaną na kluczyk. Na dodatek jeszcze chowałem ją za meblościanką. No tak na wszelki wypadek.
STARY
A powiedz mi ile pieniędzy, ile brylantów, jaką biżuterię tam chowałeś?
NOWY
No coś ty? Pieniądze? Biżuteria? Żartujesz. To były jakieś szpargały. Historyjki obrazkowe z gum Donaldów, jakieś kamyki, szkiełka… Zdjęcie Zuzi. To moja miłość jeszcze z przedszkola.
STARY
Ale to były twoje największe skarby? 
NOWY
Największe i najbardziej tajemne.
STARY
A gdybyś chciał je sprzedać, ile byś za nie dostał?
NOWY
Znowu żartujesz. Przecież nikt by za to nie dał ani złotówki.
STARY
No widzisz. Gdy byłeś dzieckiem rozumiałeś.
NOWY
Co rozumiałem?
STARY
Że twoje najprawdziwsze skarby dla innych nie mają żadnej wartości.