Mandat za niemanie
świateł, wszyscy znają. Choć można z niego się śmiać, a raczej płakać , to, bezsprzecznie, mandat taki należy przyjąć
i karę zapłacić. Niemanie
świateł bowiem powoduje zagrożenie w ruchu drogowym.
Ja mam pomysł, by mandat za niemanie wystawiać nie tylko za ów brak bezpieczeństwa na drodze.
Jest tyle innych niemań,
które powodują zagrożenia nie mniej
istotne, a często nawet swoim znaczeniem
przewyższające wyżej wspomniane
wykroczenie.
Zacznijmy od podstawowej komórki społecznej (nie wiem
dlaczego, ale bardzo mi się podoba to określenie) – rodziny. Rodzicom głownie
należałoby nakładać mandaty za niemanie wyobraźni.
O tym, jak tragiczne to może mieć skutki, coraz częściej, niestety, słychać w
wiadomościach.
Dzieciom, no może ze zniżką młodzieżową, wypisywałbym na
blankiecie za niemanie szacunku.
Ogólnie. Bo ogólnie dzisiejsza młodzież jest go pozbawiona. Nie szanuje
starszych, cudzego mienia a najbardziej, nie szanuje samej siebie.
I mógłbym tu wymieniać pozostałe komórki społeczne, każdej
wyliczając powody do nakładania takiego mandatu. Ale wspomnę jeszcze tylko o
politykach. Im bowiem mandat za niemanie
należy wystawiać natychmiast po otrzymaniu przez nich mandatu. Za co? Oj, lista
wykroczeń długaśna. Wyliczę więc tylko niektóre.
Mandat za niemanie:
-szacunku do wyborców ( często do wszystkich ludzi ),
- szacunku do prawa,
- odwagi cywilnej,
- wiedzy (choćby w zakresie tego, czym mają się w ramach
swoich obowiązków zajmować),
- kultury,
- znajomości języka ojczystego,
-znajomości historii,
I tak dalej, i tak dalej…
Generalnie, żeby to trochę uprościć, można wystawiane im
mandaty za niemanie, zamienić na jeden zbiorczy mandat za manie. Za manie nas
wszystkich w tej części ciała, którą tak mocno przywierają do swoich
politycznych stołków.